Uroczystość podsumowania projektu upamiętnienia ofiar niemieckiego obozu pracy przymusowej dla Żydów w Nekli, 22.09.2019r.
Gdy wybiła godzina 16:00, Krystyna Jagodzińska powitała zebranych na uroczystości. Na sali obok władz starostwa i gminy zasiedli : wiceprzewodnicząca Zarządu Głównego Związku Wyznaniowego Gmin Żydowskich w Rzeczpospolitej Polskiej pani Alicja Kobus i dyrektor Muzeum Martyrologii w Żabikowie pani dr Anna Ziółkowska.
Goście honorowi przybyli z dalekiego Izraela – to córka i wnuczka Ariego Goldsteina, który jako 15-letni chłopak był więźniem obozu pracy przymusowej w Nekli. Swoje wspomnienia spisał na kartach wydanej właśnie staraniem Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego książki „Wszyscy umrzemy, a ty będziesz żył”. Uroczystość rozpoczął montaż słowno - muzyczny w wykonaniu uczniów Szkoły Podstawowej w Nekli. Fragmenty pamiętników Ariego Goldsteina przeplatane wzruszającymi piosenkami i wierszami przypominającymi o okrutnej rzeczywistości holocaustu. Muzyka fortepianu i żałosne tony skrzypiec potęgują wrażenia smutku, rozpaczy, bezsilności i niedowierzania , że w jednej chwili sąsiedzi, znajomi, mogą stać się „podludźmi” i ginąć w ogniu pożarów, od kul w egzekucjach, z wycieńczenia i głodu przy morderczej pracy… Jak to możliwe, że kiedyś, gdzieś, mogło dochodzić do takich zbrodni? Gdzieś?... Nie „gdzieś tam”, „w świecie” – także tu, w Nekli, w miejscach, które mijamy każdego dnia bez wiedzy o skrywanej przez nie historii, bez refleksji… Pamiętają kamienie, budynki, drzewa… pamiętać powinien również człowiek, bo przecież to „ludzie ludziom zgotowali ten los” (Z. Nałkowska). Dlatego właśnie to ludzie muszą pamiętać, nie mogą dopuścić do tego, by nietolerancja przerodziła się we wrogość, nienawiść, przemoc… Obecność na scenie i widowni młodego pokolenia daje nadzieję na to, że tamte chwile się nie powtórzą, że nasze dzieci i wnuki nie dopuszczą do tego, by znów katem człowieka stał się drugi człowiek, że poniosą w sercach miłość bliźniego – bez względu na rasę, wyznanie, przekonania… „Nie depczcie przeszłości ołtarzy!” wołali nastolatkowie słowami Asnyka – tym samym wznosząc taki ołtarz, ołtarz pamięci o pomordowanych więźniach, którzy pracowali przy budowie torów kolejowych w Nekli. Około tysiąc osób więziono w tym obozie pracy przymusowej – przy życiu pozostało 5 ludzi, by dać świadectwo martyrologii. Bogumił Rudawski, współautor książki „Gemeinschaftslager der DAF nr 22. Obóz pracy przymusowej dla Żydów w Nekli w latach 1942-43”, wraz z Jerzym Osypiukiem wspominał o 75 latach milczenia o cierpieniu żydowskich więźniów. Doktor w katedrze Instytutu Zachodniego w Poznaniu uważa, że „nadszedł czas, by mówić głośno o zamęczonych i zamordowanych, by przestali być bezimiennymi więźniami w dokumentach IPN, by na powrót stali się ludźmi znanymi z imienia i nazwiska, by odzyskali godność, odebraną im przez oprawców.” Zachęca do sięgnięcia po relację Ryszarda Kordusa, w której odnajdziemy ślad Ariego Goldsteina – chłopca, który przeżył piekło i pewnego dnia powrócił do Nekli, by otworzyć przed córką wrota bolesnej przeszłości. A dziś w miejscu, w którym był obóz, stanęła tablica z informacją historyczną . Prezes NSK, Jerzy Osypiuk, podziękował tym wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu projektu upamiętniającego tę kartę nekielskiej historii. Książka z historią obozu i nazwiskami 920 więźniów mogła powstać dzięki życzliwości wielu osób. Dr Rudawski bezinteresownie i z naukowym zacięciem dokonał analizy dokumentów w języku niemieckim i zaprezentował historię obozu, dr Jacek Papla zaprojektował okładkę, Violetta Nowak i Krystyna Jagodzińska dokonały korekty tekstów, Waldemar Odrobny przygotował zdjęcia do druku, zaś Artur Kaczmarski nadał książce ostateczny kształt,. W książce zaprezentowano wspomnienia współcześnie żyjących, pamiętających tamte czasy osób: Stanisławy i Adolfa Hadadów, Marii Chromińskiej, Władysławy i Ryszarda Kordusów, Mariana Wojtkowiaka, oraz zmarłej przed kilku laty Izabeli Dudek, wspomnienie Adama Stefaniaka o teściowej Marii z Matuszewskich Trawińskiej oraz Jacka Lierscha o dziadku Ewaldzie. Dzięki recenzjom Alicji Kobus, Grzegorza Kucharczyka z Muzeum Martyrologii Wielkopolan „Fort VII” w Poznaniu i prof. dra hab. Rafała Witkowskiego, prodziekana Wydziału Historycznego dyrektor Oddziału IPN w Poznaniu dr hab. Rafał Reczek przyznał patronat merytoryczny nad publikacją. Książka mogła się ukazać dzięki finansowemu wsparciu Urzędu Miasta i Gminy Nekla w ramach zadań powierzonych do realizacji przez organizacje społeczne, Lokalnej Grupy Działania „Z Nami Warto”, Wielkopolskiego Towarzystwa Genealogicznego „Gniazdo” oraz darczyńców: Banku Spółdzielczego w Kostrzynie O/ w Nekli, firmy „Karlik Elektro System”, Zakładu Fizjoterapii Tomasza Chromińskiego oraz Firmy PEMA . W miejscu obozu stanęła plansza z informacjami historycznymi. Wdzięczność i podziękowania należą się Krystynie Wojewodzie za udostępnienie miejsca, Romanowi Gościniakowi za wykonanie stelaża tablicy i zamontowanie w terenie, betoniarni Piotrowscy za podarowany beton. Wydanie wspomnień Ariego Goldsteina stało się możliwe dzięki wsparciu finansowemu Zarządu Powiatu Wrzesińskiego, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Szczególne podziękowania kierujemy pod adresem wspaniałych uczniów i pań nauczycielek ze Szkoły Podstawowej w Nekli: Magdaleny Filipczak-Małek, Magdaleny Mitkowskiej, Urszuli Zielińskiej i Agnieszki Nowak (scenografia), które napisały scenariusz, wyreżyserowały i zaprezentowały wzruszający montaż poetycko muzyczny.
Córka Ariego Goldsteina, Varda Shpaizer, wspominała swoją podróż z ojcem do Nekli – podróż w przestrzeni i w czasie, podróż do historii swojej rodziny. Wcześniej nie znała losów wojennych ojca, rodzice nie opowiadali o nich, bo były zbyt bolesne i obawiali się, że nikt w to nie uwierzy… Patrzyła na piękne krajobrazy, na trawę zieleniejącą w promieniach słońca i widziała przerażające obrazy – ojca w łachmanach, zgiętego pod ciężarem, bitego, wśród podobnych do niego współwięźniów. Zapamiętała wskazany przez ojca kamień, pod którym młoda dziewczyna zostawiała dla Żydów jedzenie, opowieść o Ewaldzie Lierschu, który z narażeniem życia organizował dla więźniów pomoc i ludziach, którzy okazywali im serce, pomagali przetrwać. Jest dumna z bycia córką Ariego Goldsteina i cieszy się, że na tej uroczystości może uczcić pamięć ojca i tych, którzy tu zginęli, podziękować potomkom tych, którzy wspierali więźniów i ratowali im życie, tym, którzy dziś nie pozwolili im pozostać bezimiennymi ofiarami, zwrócili im godność. Podziękowała wszystkim mieszkańcom, którzy otworzyli serca i wzięli udział w uroczystości. Dr Anna Ziółkowska, dyrektor Muzeum Martyrologii w Żabikowie wspomniała o publikacji jej autorstwa wydanej w 2005r., zawierającej pewne informacje o obozie w Nekli i podziękowała za to, że tutaj przechowuje się pamięć o przeszłości – dla przyszłości. Alicja Kobus ze Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich RP ze łzami w oczach, łamiącym się głosem dziękowała za przywołanie w tak pięknej formie tego, co dla niej i wielu ludzi jest życiem, za wzruszenie, jakie wzbudziło wykonanie piosenki „Miasteczko Bełz”. Podziękowała również rodzinie Ariego Goldsteina za podzielenie się wspomnieniami ojca, za ich udostępnienie dla przyszłych pokoleń. Burmistrz Nekli, Karol Balicki, również podziękował występującej młodzieży i organizatorom uroczystości oraz twórcom projektu, szczególnie Jerzemu Osypiukowi, inicjatorowi i organizatorowi wielu wydarzeń historyczno – kulturalnych, dzięki któremu ukazała się już 9 publikacja pod patronatem władz miasta. Wnuk wspominanego przez Vardę Shpaizer Ewalda Lierscha, Jacek Liersch, podzielił się z zebranymi refleksjami z współpracy przy tworzeniu publikacji, dzięki której tak wiele dowiedział się o swoim dziadku i może nieść w przyszłość dumę z bycia potomkiem bohaterskiego człowieka o wielkim sercu. Wypełniona po brzegi sala, pond 200 osób w skupieniu i milczeniu uczestniczyło w tych wzruszających chwilach. Podsumowaniu i wyciszeniu emocji , przejściu od dławiącego gardło wzruszenia do smutnej refleksji nad życiem, ludzkim losem , do zadumy, towarzyszyła sztuka, która wszak nie zna granic… Wspaniały koncert – recital Borysa Somerschafa „Żegnajcie dawne wspomnienia” . Artysta pokazuje, że „dobro nie ma narodowości, zło nie ma narodowości, miłość nie ma narodowości…” śpiewając utwory wielonarodowe, od szlagierów międzywojennych w jidysz, kołysanek, przez „Tango Milonga” Jerzego Petrsburskiego i „Tę ostatnią niedzielę”, po romanse cygańskie i rosyjskie. Nawet język niemiecki brzmiał łagodnie i nie raził dysonansem, gdy brzmiał śpiew „meine jidysz mame”… Na scenie białymi literami na czarnym, skromnym i wymownym tle, napisano: „Nie depczcie przeszłości ołtarzy” – i to przesłanie będzie towarzyszyć uczestnikom uroczystości, będzie motywować do poznawania dziejów naszego narodu, naszych przodków, do tworzenia takiej historii, z której przyszłe pokolenia będą mogły być dumne. Ta uroczystość była jedną z takich kart w dziejach Nekli, po którą potomni sięgną z przyjemnością, a my, uczestnicy i goście – będziemy ją przechowywać w dumnej pamięci.
Violetta Nowak